środa, 13 sierpnia 2014

Epilog I

CZYTAJ NOTKĘ POD ROZDZIAŁEM..
LET'S DU DYS.. IN JOR FEJS BIJACZ!
------------------------------------------------------------------------------------------


Pewnie zastanawiacie się co się dzieje z naszymi bohaterami?
Już Wam mówię :

Nasze drogie dziewczyny z Shadows wygrały konkurs na piosenkę. Zaśpiewały bardzo ciekawą piosenkę o żyrandolu. Eh..
Nagrodą główną była trasa z naszymi chłopcami z One Direction. (Ja na ich miejscu bym się nie cieszyła. 5 idiotów w jednym busie )
Nasz Zayn oświadczył się Aleksandrze.
U Liam'a i Kamilci wszystko po staremu. No prawie bo starają się o mini Payne'a. ( Oczywiście po wykładzie Hazzy jak używać gumek i te sprawy. )

A najlepsze teraz. *DANCE BIJACZ*

Większość z Was pewnie nie spodziewała się takiego obrotu akcji, że nasza kochana Diana zaszła w ciąże.
Nialler zaczął tak skakać z radości, że stan jego kolana gwałtownie się pogorszył.
Ale nie przejmujcie się. Jest po operacji i wszystko w jak najlepszym porządku.

Nasza grupka właśnie jedzie sobie po górach pięknej Chorwacji.
O cholercia.. Zaraz wjadą na rozwalony most! O CHOLERA ZGINĄ !!



Nie no Mysie Pysie jaja sobie z Was robię.
Nasi bohaterowie są w słonecznym Sydney. Dają dobry koncert.
Kamila przechwyciła jedną pałeczkę od Josha Devine i razem sobie śmigają po bębnach


Diana razem z Dan'em wymiatają na gitarach przechodząc z progu na próg.


Nasza Ola z Malikiem łączą swoje cienkie głosy do "Right Now"
5SOS są za kulisami. Jakbyście widzieli minę Kamixa jak spotkała Ashton'a.


Nie musicie się martwić o ekipę.
Dobrze sobie poradzą w dalekiej przyszłości : D
.
.
.


-----------------------------
Zezwalam na zabicie mnie..
Dorwałam laptopa brata śmigam paluszkami po klawiaturze jak szalona.
Krótkie? Wiem.
Mam jeszcze pomysł na II epilog *25 lat później*.. Chcecie ?
Możecie teraz tak mnie zjechać. Droga wolna :D

/Polly

PRZEPROSINY!

Bardzoo przepraszam tych, którzy czekają na Epilog. Mój komputer jest zepsuty ale ja złota rączka go naprawiam i na razie dobrze mi idzie więc trzymajcie kciuki!

Kocham Was Moje Misie Pysie♡

/Polly

XD Fot. Tosia (zbyt realiatyczne)

czwartek, 7 sierpnia 2014

Magic Hungry Turtles #15

Tak na wstępie chciałam zapytać jak podoba się wygląd bloga?? Muszę się pochwalić, że to ja robiłam nagłówek :D ( Tak moja skromność)
No to lecimy z rozdziałem!!
----------------------------------------------------------------------------

#Paczadła Kamili#

Resztę dnia spędziliśmy osobno. My w naszym domku a chłopcy w ich.
*
Gdy się obudziłam o 6:30 wpadłam na genialny pomysł.
Szybko wstałam z łóżka i pomaszerowałam do łazienki załatwić swoje sprawy.
Przebrałam się w to ponieważ dziś jest chłodnawo :

Szybko pobiegłam po Dianę.
Wybrałam jej te ciuchy i wepchnęłam ją do łazienki:

-Co się stało?- Zapytała przeczesując włosy palcami.
-Mam wspaniały pomysł-Pociągnęłam ją w stronę domu chłopaków
Obudziłam Liam'a i Niall'a by objaśnić im mój plan.
Gdy wszystko było uzgodnione zrobiliśmy hałas by wszyscy zeszli do kuchni.
Moja siostrunia oczywiście spała u Zayn'a bo jak by inaczej -,-
Wszyscy zgodnie zatwierdzili mój pomysł na śniadanie. A co To niby? Nasze Polskie racuchy!
-Mój boże!! To jest przepyszne!- Harry uniósł w górę jednego niczym Króla Lwa.
Wszyscy zgodnie mu przytaknęli.
-No wiecie Polska kuchnia to musi być pyszne- Wyszczerzyłam moje ząbki.- Dobra Horan zbieramy się!
-Ale moje ra.. whatever!
-Nie umiesz tego wymówić więc chodź!
Zgodnie z naszym planem wyszliśmy na zakupy. Myślałam, że będzie marudził ale on biegał po wszystkich sklepach i to on mnie ciągnął a nie ja jego.
-Dziś to ja będę Twoim projektantem!- Horan powiedział z francuskim akcentem, a ja zrobiłam facepalm.
Biegaliśmy po całej galerii ale Nialler nie mógł nic wybrać.
W końcu byłam aż tak głodna, że ja sobie poszłam do MAC'a, a Niall dalej wybierał.
*
Po pewnym czasie wbiegł zdyszany i pociągnął mnie za rękę nic nie mówiąc.
Zabrał mnie do fryzjera -,-
Nie mógł się zdecydować na kolor więc co mógł zrobić blondasek? Ahh tak mógł wziąć wszystkie kolory...
Niall zabronił mi patrzeć na włosy. Miła pani zrobiła mi makijaż.
Jako iż Horan jest najgłupszym człowiekiem na świecie to poszedł i zrobił mi kolczyka w wardze.
Nie przejmował się tym, że Ola może go zabić, zakopać gdzieś w lesie.
-Horan uspokój się!- Wrzasnęłam gdy po raz kolejny tego dnia zaczął mnie gdzieś ciągnąć.
-Okej okej.. już pójdziesz się tylko przebrać- Podniósł ręce w geście rezygnacji.
Przeszliśmy całe centrum w poszukiwaniu łazienki.
Wepchnął mnie do niej z torbą pełną ubrań. Spokojnie się przebrałam aby nic nie poniszczyć.
Efekt prezentował się tak:

-Nialluś jestem z ciebie dumna!- Wybiegłam rzucając się chłopakowi na szyję.
Nie dość, że ja jestem wyższa od niego bez butów to z 12 centymetrowymi litami wyglądam przy nim jak wielkolud. 
Sorry... to on wygląda jak krasnal.
-WOW! trochę długo tu byliśmy- Spojrzałam na zegarek który wskazywał godzinę 17;30.
Zgodnie ruszyliśmy do Lange Rover'a Niall'a.
-Ni mogę prowadzić?- Spytałam robiąc oczy szczeniaczka.
-A masz prawo jazdy?- Zapytał podając mi kluczyki. Ale jesteś głupi Horan.
-Nie.- Odpowiedziałam szybko i wsiadłam do samochodu.
Oburzony blondyn wsiadł na miejsce pasażera i założył ręce na krzyż.
Po krótkiej chwili zaczęliśmy wygłupiać się i jeździć jak debile.
-Cam wyprzedź go!- Krzyknął Horan wskazując na passat'a b5.
Dodałam gazu i w zawrotnej prędkości wyprzedziliśmy ten samochód.
-Ej jak na osobę bez prawo jazdy to dobra jesteś- Przybił mi piątkę.
Przyjechaliśmy o ustalonej godzinie i weszliśmy do domu.
-Hej skarbie- Niall przywitał się z Dianą buziakiem.
-Cześć!- Skradłam Liam'owi soczysty pocałunek i usiadłam na kolanach.
-To Wy ten.. no.. razem?- Zdziwiony Lou wskazywał na nas palcem. Kiwnęłam głową.
-Alex zamknij buzię bo Ci mucha wleci- Powiedziała przesłodzonym głosem Didi
-Jeśli jej coś zrobisz to odetnę Ci przyrodzenie- Powiedziała ostro Ola.
-Nic mu nie rób!- Zakryłam swoimi rękami jego krocze na co wszyscy wpadli w śmiech
-Wujek Harry da Wam wykład o małych Payne'ach.
-Harry proszę Cię nie rób nam tego!- Zawył Liam.- Albo Kamila użyje swoich środków specjalnych- Poruszył brwiami za co został zdzielony przeze mnie poduszką..
I Tak zaczęła się bitwa na poduchy !
.
.
.
.
.
.
.
.
.
.
--------
KONIEC!! 
Prolog będzie jutro bo już dziś nie zdążę go wrzucić :(
Wiem do dupy wszystko ale już moja wena na tegoż bloga ulotniła się wraz z wakacjami.
Chciałam go zakończyć równo z moimi urodzinami (9.08) ale 2 dni wcześniej nie zaszkodzi.
Wiadomość do Adzi : Masz może skype, gg, twittera czy coś na czym można się z Tobą komunikować?
Wiadomość do Oli : Napiszesz nam Twoją postać do nowego bloga czy mam być bez Ciebie bo Cię już o to prosiłam..
Z poważaniem
/Polly
EDIT: Jeśli klikniecie na mój profil macie inne moje opowiadania :D