niedziela, 30 marca 2014

Magic Hungry Turtles #3

Podczas naszego śmiania do Harry'ego dołączyła reszta.
-Horan co Wy braliście?- Zapytał brunet
-My - Pojrzeliśmy na siebie - Nic- I znowu w śmiech.
-Dobra dobra chodź bo zaschnie- Horan pociągnął mnie do swojego pokoju
Tam podał mi swoją białą koszulkę na co się trochę skrzywiłam ale ubrałam ją posłusznie w łazience.
-Cholera!!- Krzyknęłam i 'poleciałam' do salonu.- Chłopaki nie macie może ładowarki do Sansung Galaxy Trend Plus ?
-Trzymaj !- Rzucił w moją stronę któryś z nich
-Dzięki dzięki dzięki!!- Zaczęłam dziękować gdy podłączałam telefon.
Gdy się włączył napisałam wiadomość do Didi
**Kochane... Jestem na miejcu ponieważ nudziło mi się a spotkałam chłopaka który też się tam wybierał. Napisz mi numer naszego domku**
#Paczadła Oli#
(W tym samym czasie)
-Zabije ją !!
-Al uspokój się pewnie była głodna i poszła do sklepu z jedzeniem
-Ale ma wyłączoną komórkę!!
-U niej to norma. Chodź poszukamy jej - Przyjaciółka zaczęła ciągnąć mnie w stronę sklepu.
Przeszukałyśmy chyba z 6 sklepów a Kaki jak nie było tak nie ma.
-Dostałam eska od naszego aniołka..- Diana podsunęła mi telefon pod nos
-No zabije ją !
-Czeka odpisz jej.
** Numer domku to 69 ale i tak Cię zabiję. Twoja ulubiona siostrunia Alex <3 **
Razem z Dianą ruszyłyśmy na 'małe' zakupy.
# Paczadła Kamili#
-Ej a Was nie powinna być piątka?
-No w sumie tak ale gdzieś Payna wywiało
-Czekajcie... Marchewkowy to Ty - Wskazałam na Louisa a później na Harry'ego- A Ty jesteś ten lokers tak?- Chłopaki pokiwali głową
-A ja ?- Zapytał Zayn z miną zbitego psiaka
-A Ciebie znam z pod prysznica-Chłopcy spojrzeli na siebie z miną 'WTF?!' - Ehh sorki... Moja siostra i przyjaciółka to One Direction Infection..- Ostatnie słowa wypowiedziałam przez nos udając krejzi fan.
-Chyba zabawniejszej dziewczyny w życiu nie spotkałem.. No oprócz Louisa- Wypowiedział dumnie Harry
-Dla Twojej wiadomości to Ja jestem ta sztywna- Udałam egipcjanina na co chłopcy dźwięcznie się zaśmiali- O cholercia Luba!!- Podbiegłam do walizki i wyciągnęłam terrarium z żółwiem
-Chłopcy to jest Luba - Uśniechnęłam się do nich
-Teraz mam pewność że zabawniejszej osoby nie znam
-Obiecajcie że nikomu nie powiecie- Błagałam
-Coś ty... Liam by nam głowy pourywał- Zaczął śmiać się Niall
** Numer domku to 69 ale i tak Cię zabiję. Twoja ulubiona siostrunia Alex <3**
Dostałam sms i zamarłam.
Zaczęłam się śmiać jak głupia a chłopaki nie wiedzieli o co chodzi.
-Chło... haha..paki.. haha.. mam .. haha...domek...haha z haha 69 hahaha - Jedyny mądry Hazz zaczął się śmiać
-A Wy co tacy sztywni ?- Zapytałam
-Sorry ale my tak zboczeni nie jesteśmy jak Wy- Zayn podniósł ręce w geście obronnym
-Dobra ja lece do siebie. Chłopcy jaki numer domku?
-70 na przeciwko.
Ładnie pożegnałam się z chłopcami zapytałam jeszcze gdzie wywiało Liama na co oni odpowiedzieli że poszedł do kogoś.
Wychodząc dodałam :
-Tylko mi proszę nie podglądać wieczorem
---------
---
Jeju !! Przepraszam że taki krótki ale we wtorek (1.04.) mam ważny spr. i musiałam zakuwać :(  
A tu jak wyglądacie jak czekacie na rozdział xD :

czwartek, 27 marca 2014

Informacja #5

Misiaczki mam nowy telefon !!! Mam nadzieję że teraz będę szybko dodawać rozdziały !!
Pozdrawiam Wasz Muffin :-)

poniedziałek, 24 marca 2014

Rozdział 6

Zostałam na przystanku do godziny 23:39. Dokładnie to pamiętam bo koło mnie zjawiło się 4 znanych mi chłopaków
-Jezusie Ge !- Hazz podbiegł do mnie i przytulił
-Żyje więc jestem
-Ge wracamy bo Zayn zaraz się zabije- Oznajmił Louis ciągnąc mnie za ręce.
Skrzywiłam się lekko ponieważ zadrapał wcześniej pozistawione rany.
(Niall)
-Liam ona się nam skończy- Szepnąłem chłopakowi
-Nie możesz mieć pewności-  Odpowiedział równie cicho
(Georgia)
Podróż do domu (chłopaków oczywiście bo nie pozwolili mi iść do nowego domu) minęła sennie (?!).
Poprostu mogłabym usnąć na szybie samochodu. Gdy dojechaliśmy wysiadłam z samochodu i chłopcy zawlekli mnie do domu.
-Przepraszam przepraszam przepraszam...- Te słowa wydobywały się z ust zapłakanego i tulącego się do mnie Malika
-Zayn jest ok. Nic mi się nie stało-Poklepałam go po plecach
-Więc który z nas odstępuje pokoju Ge ?- Zapytał Payne
-Ja ! To wszystko moja wina i to ja będę się męczyć na kanapie
- Ale ..
-Żadnych ale mi tutaj- Pokiwał palcem Zayn.
Tak skończyła się wieczorna rozmowa.
Poszedłam wziąć prysznic. Dostałam od Zayna bluzkę z napisen 'Cool Kids Don't Dance' i czarną bluzę. Obejdzie się bez spodek ponieważ bluzka jest mi po kolana. Gdy zauważyłam że wszyscy śpią zjechałam po poręczy schodów i na paluszkach wbiegłam do salonu.
-Zayn chodź do mnie...- Szturchałam lekko ciało chłopaka
-Mhm...- Zamruczał
-Zayn to ja Ge..- Chłopak podniósł się i usiadł na krańcu łóżka
-Nie mogę Ge...- Schował twarz w ręce
-Spokojne Zayn nie mogę usnąć- Zaśmiałam się w myślach z mojego kłamania
Chłopak poczłapał za mną do jego pokoju.
Gdy leżeliśmy na łóżku (bez skojarzeń) Zayn przysunął mnie do swojego torsu. Tak zasnęliśmy.
Rano obudziło mnie stukanie w drzwi. Wyślizgnęłam się z obszernych ramion Malika i ruszyłam na podbój drzwi.
-Ge nie widziałaś Malika... Ooo co się tu w nocy działo..- Harry poruszył brwiami
-Wyjdź bo tlen zabierasz.- Zamknęłam u drzwi przed jego nosem
Ja wiem że Hazz to rozpowie chłopakom i Paulowi pewnie też ale to Hazz ludzie ogar.
Kurde no przyznam że Pan M. mi się podoba no ale się nie przyznam przecież. Jedyny normalny w tym domu to Li.
- Liam!! Muszę z Tobą porozmawiać!


-----------
------
No no no... Co tu się podziało w rozdzialiku...
PS. Rozdział nie jest sprawdzany pod względem błędów.
/Muffin

środa, 19 marca 2014

Informacja #4

Czy Wam kiedyś zdarzyło się coś dziwnego ?
Mnie owszem. Wchodzę teraz na statystyki bloga przez przypadek coś kliknęłam i ta da (Niczym Marcel).
Ale że z GRECJI ? WTF ja się pytam !!
Jeśli Wam coś dziwnego się zdarzyło napiszcie w komentarzu albo na swoim blogu.
/Muffin

Magic Hungry Turtles #2

#Paczadła Diany#
Dziś był ciężki wycisk. No ale w końcu miesiąc przerwy!! Tak się cieszę że udało nam się namówić z Olką Kamile! Taki z niej uparciuch że nie zdajecie sobie sprawy! A przechytrzyłyśmy ją pogodą...
* Na Lotnisku- Balice*
-Na pewno w Londynie cały czas pada?
-Powtarzam Ci to chyba setny raz.. Tak!- Moje ciśnienie wzrosło
-Ehh no wolę się upewnić
-Więc już nie gadaj i wsiadaj do samolotu... O oł..
-Do czego !! Ja nigdzie nie lecę!- Razem z Olą chwyciłyśmy Kami za nadgarstki i wciągnęłyśmy (Próbowałyśmy bo jest za silna) do samolotu.
-Puszczajcie Wy chuje rogate!!
-Kam... Przelecisz i nawet nie zwrócisz uwagi gdzie jesteś
Ale dla niej to mało przekonujące więc dalsze szarpanie zatwierdzone.
Dopiero gdy 3 ochroniarzy pomogło nam ją wciągną uspokoiła się. Razem z Al usiadłyśmy z przodu a Kaka z tyłu samolotu. Zaczęłyśmy się wygłupiać...
#Paczadła Kamili#
Zabiję te 2 tępe chuje (Kapitan Bomba xD) z przodu samolotu. One sobie śpią a ja siedzę z jakimś gościem co chrapie jak świnka Peppa. Nie do wytrzymania!
A ja sobie jem. Jogurt z gruszkami. Mój ulubiony. Ja nie rozumiem jak można jeść mięso i jajuszka. Biedne zwierzęta. Cierpią przez jebanych ludziów co wpierdalają mięso. Jajuszka są zabierane od matek i zabijane na oleju lub w cieście do ciasta. (masło maślane)
-Proszę zapiąć pasy do lądowania- Głos stewardessy zabrzmiał w głośnikach samolotu.
Posłusznie wykonałam rozkaz i czekałam aż drzwi samolotu się otworzą. Gdy takowe się otworzyły wybiegłam z nich jak Struś Pędziwiatr i czekałam na Al i Didi. One całe w skowronkach 'wyskoczyły' z niego. Droga do 'tego' miejsca nie wyglądała jakoś super. Ja pisałam z Remkiem a one rozmawiały o ciuchach.
-Diana patrz na tą spódnice!
-Ale fajna!
-Muszę ją mieć! Kami siedź koło fontanny i nie waż się ruszać bo my zaraz wrócimy.
-Ok. Ok leć- Ten mój entuzjazm rozwala
Usiadłam na krawędzi fontanny i szperałam w telefonie aż się nie rozładował. Stwierdziłam że jestem głodna dlatego poszłam do Tesco. Już miałam sięgnąć po ostatnią paczkę żelków lecz wyprzedził mnie jakiś blondyn.
(Uwaga rozmowa po Ang.)
-Przepraszam Panią ale mam spadek cukru.- Powiedział szczerząc białe ząbki
-Spokojnie nic się nie stało mogę wziąć musli.
Chłopak ruszył do kasy z moimi żelkami. Ja pochwyciłam baton musli i udałam się do kasy.
Po wyjściu ze sklepu uznałam że dziewczyny posiedzą chwilę w sklepie więc mój cel to Starbucks.
Wchodząc dostałam drzwiami i kawą.
-Boże przepraszam- Powiedział
-Fajnie się odwdzięczasz za żelki- Zażartowałam
-Ja naprawdę przepraszam.. Chodź dam Ci moją koszulkę czy coś
Podał mi rękę i ruszyliśmy w stronę jego samochodu.
-A tak w ogóle jestem Kamila.
-Niall miło mi - Czekaj, czekaj to jest ten pedałek ! - Jadę teraz na obóz muzyczny więc się nie przestrasz.
-Naprawdę ?! Wiesz że ja właśnie też.
-Na Wall St. ?
-Tak
-No to masz podwózkę
-No za żelki rzecz jasna! - Parsknęliśmy śmiechem.
Niall puścił radio.
*Dziś w radiu nowy krążek One Direction! Midnight Memories!*
Blondyn chciał wyłączyć radio ale zepchnęłam jego rękę
-Ej chcę posłuchać!- Chłopak tylko przewrócił oczami.
Piosenka nawet fajna. Można zrobić jej cover.
Gdy dojechaliśmy Niall uprzedził mnie że chłopaki pewnie zrobili burdel (bez skojarzeń) w całym domu. Jego słowa były prawdziwe. Po całym domu było z milion popcornu.
-Chłopaki co tu się stało?!- Krzyknął zbulwersowany Niall. No w końcu ktoś rzucał jedzeniem.
-Wygłupialiśmy się ale ...- Kędzierzawy zaczął schodzić po schodach lecz gdy mnie zobaczył stanął (bez skojarzeń)
-Powiedz koledze żeby opuścił maszty bo to nie wojna- Szepnęłam Horanowi do ucha
Ten debil zaczął się śmiać. Gdy ja sobie uświadomiłam co powiedziałam również leżałam na podłodze i turlałam się ze śmiechu....
*CDN*
----------------
---------
Hej cześć siemanko ! Tamdadadadadadadam xD Oto ten 2 rozdział no i ten poważnie do niego podchodźcie bo to nie jest śmieszne... ....
ŻARTOWAŁAM !
Dziś rozdział że można się pośmiać (chyba) Mam małe problemy z wstawianiem postów :/ No niestety ale czasami się nie wstawiają po prostu a niby jest wstawiony
Daty ustalone :
Diana: 24.09.1994
Ola : 30.07.1994
Kamila : 9.08.1997

niedziela, 16 marca 2014

Nowy Lokator.

Jak w tytule można rozpoznać nowy lokator. Jako że mój tata złagodził sytuację w domu postanowił że kupi mi tego wymażonego żółwia. Mam nadzieję że nie zjebie sprawy no ale cóź. Powiedział że się postara. Będę potrzebowała dla niego/niej imienia dlatego proszę o pomoc!
PS: Powracam z MHT !
/Muffin

Bohaterowie Magic Hungry Turtles

Kamila Kowalska (17)- Kocha jeść ale jest weganką. Gra na perkusji w zespole Shadows. Ma żółwia o imieniu Luba. Pracuje w sklepie zoologicznym i kocha zwierzęta. Jej ulubione kolory to; Fioletowy, Pomarańczowy i Czarny. Lubi ciemniejsze ubrania lecz coś jaśniejszego czasem zagości w jej szafie.
 Aleksandra Kowalska (20)- Śpiewa w zespole Shadows. Jest starszą siostrą Kamili. Jej ulubiony kolor to miętowy i granatowy. Ubiera się jak zwykła dziewczyna w jej wieku. Uczy się na uczelni.

 Diana Nowińska (20)- Gra na gitarze elektrycznej w zespole Shadows. Jest przyjaciółką Oli i Kamili. Jej ulubione kolory to Czarny, Biały, Niebieski i Zielony. Jest trenerką boksu.
 Remigiusz Wierzgoń (18)- 'Przyjaciel' Kamili. Na zdjęciu Remek i Kamila. Kocha gry komputerowe i jazdę na krosie. Ma psa Kampiego. Ma też siostrę Wiktorię.


One Direction - Brytyjsko-Irlandzki zespół w którego skład wchodzą Liam Payne (21), Louis Tomlinson (22), Niall Horan ( 21), Harry Styles (20) i Zayn Malik (21)







Oto zdjęcie Oli i Kamili podczas spaceru w parku.
Poniżej zdjęcie Kamili, Oli i Diany.







   












--------------------------------------------
-------------
Hej hej.. więc coś się będzie działo z naszym MHT :3 Jeszcze prosiłabym o datę urodzin Oli i Tosi ;3 Może powracam!? Zgadujcie :3
/Muffin


czwartek, 13 marca 2014

Informacja #3

Hej Słoneczka ! W tym poście nie ma nic dobrego... Niestety. W moich sprawach prywatnych nie jest za ciekawie i w dodatku w szkole też. Jedyny miód na serce to Wy. Ale no właśnie... Jest Was tylko 3 komentujących. Więc no tak ten... Tak jakby zawieszam bloga na czas nie określony. Czasami będę 'coś' wrzucać ale nic nie obiecuję.
Przepraszam x.x
/Muffin

niedziela, 9 marca 2014

Magic Hungry Turtles #1

#Paczadła Kamili#

Wstałam. No nie moja wina że jestem leniuchem. Spojrzałam w przód i znowu zawał.
-Ola ściągaj ten plakat z mojej szafki!- Wydarłam się na śpiącą Olę
-Mhm..- Zamruczała jak kot
-Bo sama go zdejmę- Uśmiechnęłam się parszywie. Ola w natychmiastowym tempie otworzyła oczy i ruszyła na podbój szafki nocnej.
Ja w tym czasie znalazłam się w łazience. Moje ubrania i bielizna znalazła się na podłodze. Otworzyłam kabinę prysznicową. Obróciłam się i zamarłam.
-Al.. Co ten arab robi w łazience?- Zapytałam wkurzona
-No wisi.. A poza tym to jest MUZUŁMANIN!- Krzyknęła Al
-To niech ten muzu coś tam zniknie z łazienki do końca dnia!- Dogryzłam jej
-A Ty kolego nie podglądaj- Zwróciłam się do plakatu i pokiwałam groźnie palcem
Nałożyłam na moje ciało mój ulubiony płyn- banan z czekoladą. Dokładnie wyszorowałam ciało i spłukałam pianę. Wysuszyłam ręcznikiem i nałożyłam czekoladowy <3 balsam.
Ubrałam ja zwykle z resztą czarne alladynki i czarną koszulę. Supry w kolorze czerni i związałam włosy w koka. Czarna wdowa ze mnie. Sukienki i inne duperele mi nie potrzebne. Nie jestem jak Ola ( Al, Alex)i Diana ( Didi). Zakryłam skarpetkami mój tatuaż na kostkach. Al by mnie zabiła a święta nie jest bo pali. Ja biorę i co. Jakby wiedziała szukałabym grobu. Ale do rzeczy. Wyszłam rozpromieniona z łazienki i przywitałam się z Alex. Zjadłam 7 tostów. Bo jedzenie to moja pierwsza i ostatnia miłość. Musiałam iść do sklepu zoologicznego żeby ustalić datę wolnego. Jadę z dziewczynami na obuz wokalny czy cuś. No namówiły mnie łajzy jedne. Bo my mamy takie coś w stylu zespołu. Ja bębny, Alex wokal a Diana gitara elektryczna. Prze ważnie wykonujemy piosenki tych pedałków których one kochają. Mam zaszczyt znać 2. Zajn i Niar. Chyba. Ogarniam jeszcze w których się bujają. Alex to ten Arab a Didi to blondyn. Nie że ich nie lubie ale ich mam wszędzie... No nawet w kiblu podglądają!
Dziś pakujemy rzeczy i w drogę na podbój Londynu! Zdradzę Wam sekret.. Tylko ciii... Biorę ze sobą żółwia Luba <3. Jest kochana. Kocham żuffie. Boję się tylko o tydzień w miesiącu... Ale nie ważne. Opowiem o mojej ulubionej pracy. Więc ogólnie pracuję w sklepie zoologicznym. Tam karmię zwierzęta, sprzedaję i tresuję. Tresura to moje ulubione zajęcie. Czasem trzeba jechać do klienta dlatego zawsze noszę kilker. Kocham to ci robię. Diana pracuje jako trener boksu. Tam się właśnie poznałyśmy. Znaczy ja chodzę tam na muay thai (sztuka walki). Naprawiam też samochody ale nie zawodowo. Al się uczy. Chce być lekarzem (?). Nie pamiętan dokładnie bo gdy jest o tym mowa puszczam koło ucha ale następnym razem się przysłucham. A co do tego tygodnia w miesiącu to kiedyś zostałam zgwałcona. Do tego stopnia że po operacji mam takie bóle że nie mogę chodzić. Alex się za to obwinia bo byłyśmy wtedy w lesie i bawiłyśmy się w chowanego. Jedybym wyjściem z sytuacji jest dziecko. Ale ja mam dopiero 18 lat! Rozumiem dziewczyny w wieku 21 ale ja nie mam czasu.
Gdy już wszystko ustaliłam wróciłam do domu się spakować. Dużo bagaży bo na miesiąc. Po całym pokoju były porozwalane supry, glany i jeansy.

#Paczałkami Oli#

Gdyby Kaka dowiedziała się że ten obóz będzie prowadzić 1D to nie pojechała by z nami.

---------------------
Wyjaśnienie : Magic Hungry Turtles - Magic od Zayna, Hungry od Horanka a Turtles od Li<3 
Na początku myślałam o Crazy Potatoes xD Nie zapomnieć że rozdział będzie co tydzień. W sobotę lub niedzielę ;D
/Muffin

sobota, 8 marca 2014

Niespodzianka!!!

Hej, hej, hej!! Wiem że Was zjada od środka żeby się dowiedzieć no to Wam powiem... Wymyśliłam że co tydzień będę pisać rozdział z nowego opowiadania. Ale dlaczego dla Was niespodzianka? Więc będziecie brały w tym udział. Zrobicie krótki opis postaci którą chcecie być. Oto mój opis.
Imię: Kamila (Kamix i Kaka dla BFF)
Nazwisko: Kowalska
Twarz: Blond włosy po uda, grzywka typu skate, uwielbia ciemny makijaż i czerwoną szminkę.
Styl: Przede wsztstkim czaarne ubrania. Glany to moja miłość, bardziej rockowy styl
Instrument: Perkusja i śpiew
Ulub. Kolor : Czarny, fioletowy i pomarańczowy
Chłopak z 1D : Liam
Więc zróbcie podobne opisy. Pamiętajcie ! Wszystkie rzeczy mogą być zmyślone
/Muffin

piątek, 7 marca 2014

Rozdział 5

-No chodźcie szybciej!- Zawołał głodny Niall
-Zayn ja przepraszam..- Spaliłam buraka
-Nie ma za co... Poza tym mogłem Cię złapać
-Uwierz mi nie jesteś super-men'em- Pokiwałam głową
-Mylisz się kochana- Poruszył brwiami 2 znacznie
-Zayn nie wiem o czym myślisz ale raczej wolę tego nie sprawdzać-"Ojj ty tego pragniesz!" mówiła moja podświadomość.
Razem z resztą ruszyliśmy do Nando's. Paul uprzedził mnie żebym z nimi nie robiła 2 rzeczy.
1 nie graj w butelkę  a 2 nie chodź do Nando's. Zamówię jabłko i wodę.
-Ge co weźmiesz?- Zapytał opiekuńczy Lou
-Jabłko i wodę
-Chyba z nas żartujesz- Puknął się w czoło Niall
-Nie - Oznajmiłam bardzo poważnym tonem
-A co jeśli popadniesz w anorekcję?- Zapytał Liam
-To będę mieć anotekcję
-Nie pozwolimy na to.. Przynajmniej ja- Wskazał dumnie na siebie Niall
-Nie zgrywaj bohatera bo jednego już mamy
-A co masz z tym jakiś problem że tak powiedziałem?!- Krzyknął Zayn
- A za chuja nie mogę tak powiedzieć?!
- Nie widziałem jeszcze nikogo z takim..
- Weź kurwa nie kończ- Wkurwiona na maxa przebiegłam na drugą stronę ulicy.
-Ge wracaj!- Krzyknął Harry
-Pierdolcie się wszyscy!- Pokazałam im Fuck'a na odchodnym. Chuj z niego. Pierdoli i myśli że ujdzie mu na sucho. Chuj powtórzę. Kutas jeden przystojny i ... Zaraz, zaraz. Kurwa! On jest przystojny?! To jest jakiś król seksu, Bóg bogów. A ja tu wyjeżdżam z przystojnym -,-
Już tu widzę komentarze Megan " Moja mała dziewczynka się zakochała" jednak wolę określenie zauroczona. Nie to że reszta nie jest ładna ale Malik ma taką seksi bródkę i o.n. jest cały sekski. Jego włosy układają się w taki niechlujno zajebiaszczy kształt.
Malik musiał wykupić moje myśli.
Takim rozmyślaniem dotarłam do placu zabaw. Jak mała dziewczynka usiadłam na huśtawce i zaczęłam rozmyślać. Jeśli moi rodzice by żyli byłabym inną osobą. Chodziłabym teraz do szkoły i pilne się uczyła. Co ten szpital robi z ludzi... Deszcz lekko otulał moją twarz. Znowu to zrobiłam. Wszłam na domek, z kieszonki w koszuli wyjęłam żyletkę. Nie szczędziłam rąk dlatego zrobiło mi się słabo przez nadmiar wylewającej się krwi. Z mojej koszuli kapała krew pomieszana z deszczem.
-Ty jesteś aniołkiem..- Szepnął jakiś mały chłopiec
-Niestety nie.
-Ales tak.. Jesteś aniołkiem- Powiedział to słodko (Niczym Tweety).
-Powtwarzam że nie.
-Moja mamusia mówi ze ten kto ma kleseczki na lączkach jest aniołkiem. Np moja siostla Salah.
-A gdzie jest Sarah
-O tutaj - Wskazał palcem na niebo.
-Tu jesteś Maxi! Szukałam Cię.
-Pac mamusiu aniołek - Wskazał na mnie.
Jego mama zilustrowała mnie wzrokiem
-Chodź musimy już iść - To na stówę była wymówka
-Ja wiem co sobie pani teraz myśli. Pewnie że jestem jakąś psycholką czy czymś podobnym! - Wkurzona pobiegłam na przystanek. To co mówił ten chłopiec było smutne. Rozpłakałam się. Pomyślałam że zostanę tu na noc. Jak powiedziałam tak zrobiłam.
--------
----
Dobra wrzuciłam...  Możecie mnie wielbić już..  Huehuehue... Ej wrzucam to już 4-6 raz i dupa xD
/Muffin

czwartek, 6 marca 2014

Rozdział 4

Jak zwylke wszystko było wyśmienicie. Paul z Joshem 'śpiewali' Wrecking Ball. Jednak Josha wolę przy bębnach. SERIO! Moja twarz widocznie musiała polubić szybę w oknie (Czujecie sarkazm?!).
-Ge jesteśmy na miejscu
-Ok już idę.
Razem z 'Chłopakami' ruszyłam do studia. Z zewnątrz było słychać tylko śpiewy. Jest to duże pomieszczenie. Zamyśliłam się i zgubiłam Paula. No super. Otworzyłam drzwi. No prawie bo ktoś po drugiej stronie to zrobił. Z za drzwi wyłonił się szatyn o czekoladowych oczach. Staliśmy nieruchomo patrząc w swoje oczy.
-Zayn.. Ducha zobaczyłeś czy co?- Za nim pojawił się Niall.
Bożee ile ja tu jeszcze osób spotkam. Blondyn dołączył do Zayna. Chyba Zayna.
-Widzę że się znalazłaś- Zawołał wesoło Paul
-Tak tak jestem- Podeszłam w jego strone
-O cześć Ge... Boże Bożenko..- Zakrył usta ten kędzierzawy.
-Kurwa wiedziałam że nie wolno mi się ubierać w to co ona karze..-Przeklnęłam cicho pod nosem
-Dobra chłopcy zaczynacie- Oznajmił Paul
Chłopcy zaczęli śpiewać WMYB.
-Wiesz że to Zayn mi o Tobie powiedział
-Naprawdę?
-Gdy tylko przyjechali Zayn nawjał o Tobie jak nakręcony- Obydwoje się zaśmialiśmy
Chłopcy skończyli nagrywać. Wyszli z pomieszczenia a ja rzuciłam się na Zayna.
-Zayn wiejemy..- Szepnęłam mu na ucho.
Chłopak przerzucił mnie przez ramię i wybiegł. Uciekaliśmy przed nimi z 15 minut.
-Zayn tam jest schowek!- Pobiegliśmy tam.
Wsumie to on pobiegł bo ja na szpilkach. Skryliśmy się za szafą.
-Tu jest pełno papieru
-Mam pomysł!- Mój plan będzie wyśmienity- Ubieraj się w srajtaśmę
Byliśmy caalutcy w tym.
-Zayn idą..
-Harry cicho bo nas wyczują- Uciszał go Niall
-Niall uspokuj się i właź do środka-Zawował Louis (?)
-Tu jest ciemno jak w pupie
-Czekaj poszukam włącznika..  O jest!
-Zayn na 3.. 1..2..3!
- Buuuu!!!- Krzykneliśmy z Zaynem i wyskoczyliśmy z za szafy
-O boże wampiry nas zjedzą Louis kotku ratuj!- Loczek schował się za tym w paski
-Haha..ale...haha..cioty..haha- Zaczęłam się śmiać
-To Wy mnie tu straszycie!
-To kara za horrory
-Oh Zayn, Zayn mama nie uczyła że wujka Stylesa się nie straszy- Wydusił podobny głos do Kapitana Ameryka czy podobnego bohatera kreskówki
-Chodźcie bo napewno Paul nas szuka- Jak zwykle poważny Payne
Ruszyliśmy z komórki. Ja z Zaynem na samym końcu a chłopcy daaleko z przodu. Rozmowa toczyła się o włosach. Ja niezdara potknęłam się i wylądowałam na Zaynie. Nasze twarze dzieliła mała przestrzeń ponieważ upadłam na jego tors. Miałam teraz ochotę spróbować jego malinowych ust. Ich smak musiałbyć wspaniały. Przygryzłam lekko wargę. W mojej głowie walka zdań:
"Pocałuj go!", "Nie rób tego", "Teraz masz szansę", "Weźmie cię za wariatkę"...
-------
---
Haha.. W tym rozdziale nie chcę zgonów czy coś xD Jak myślicie co zrobi Georgia? /Muffin

środa, 5 marca 2014

Informacja #2

Muszę BARDZO, ale to BARDZO podziękować Nataszy. MUSISZ WIEDZIEĆ ŻE JESTEŚ WIELKA!! Dzięki TOBIE z 10 wyświetleń powstało 66 !! Wiedz że masz u mnie DŁUG WDZIĘCZNOŚCI. Jakbyś potrzebowała jakiejś pomocy np. w strojach czy coś to wiesz jak trafić :D PAMIĘTAJ ŻE JESTEŚ WSPANIAŁA!
KOCHAM CIĘ !! ♥♥♥♥♥♥
/Muffin

Rozdział 3

Wstałam rano pełna szczęścia. Jest godzina 7:40. Niewierzę ! Ja i 8 godzina? Zaraz chyba pomyślę że ktoś zrobił mi żart. Paul ma przyjechać po mnie o 15. Niewytrzymam. Aaa!!! Ruszyłam do pokoju Megan. W podskokach... Debil ze mnie -,- Ludzie na korytarzu patrzyli na mnie dziwnie ale co się dziwić. Dotarłam do pokoju Megan i wbiegłam na łóżko po czym zaczęłam skakać.
-Meggi wstajesz 1 2 3!!
-Co?.. Która godzina?
-Dokładnie 7:45
-CO?!- Poderwała się z łóżka- Uszczypnij mnie bo nie uwierzę!
-Proszę- Uszczypnęłam ją
-Ała! Nie tak mocno. Wbiłaś się bardziej niż igła.
-Igła.. GDZIE?!
-Spokojnie nie ma ich tutaj- Zaczęła rechotać.
-Muszę się z Tobą pożegnać
-Wiedziałam- Przytuliła mnie
-Pamiętaj : Forever and Ever.
-Forever and Ever- Zacisnęłyśmy nasze najmniejsze palce w całość.
-A teraz ekstremalnie!- Naplułam na rękę i dałam jej z liścia. Ona tylko wykonała tą samą czynność.
Zaplanowałyśmy że spędzimy razem resztę czasu i pod koniec ona pomoże mi się spakować i wybierze dla mnie ubrania. Z tym drugim to się boję bo ostatnio jak wybierała to była to sukienka i szpilki. Ale zaufam jej. Po mimo różnicy wieku {16-23} jest kochana.
-Ge rusz się chyba że wolisz patrzeć jak Pani Frau lata z bitą śmietaną na głowie?
-No chyba Cię coś- Zrobiłam minę typu -,-  'Ta no pewnie'
Ruszyłyśmy z bitą śmietaną do sekretarki. Jak zwykle Frau spała. Nałożyłyśmy bitej śmietany na włosy i dodałyśmy 2 wafelki i wisienkę. Podeszłyśmy do Pana Lucasa. Bardzo miły i potrafi żartować. Zachowuje się jak nastolatek pomimo 69 lat (Młahaha). Powiedziałyśmy mu co ma zrobić.
-Witaj.. Schupałbym Cię wisieneczko- My rechotałyśmy za ścianą a ona się zbudziła
-No witam przystojniaczku- Właśnie miała poprawiać włosy lecz zanurzyła rękę w śmietanie. Ruszyła z krzesła jak poparzona do wc a my w 4 rechotaliśmy. W 4? Tak. Ja, Meg, Pan Lucas i Francis.
Reszta chwil z Megan minęła tak samo. Żarty, kawały itp.
W końcu zabrałyśmy się za pakowanie. Kilka ubrań... No dobra cała szafa. Zmieściłyśmy ją w 2 walizkach. To takie.. Awesome uczucie!! Zabrała się więc za robienie mnie na 'cudo'. Tak właśnie uznała. Ona jest nienormalna! Rozumiem jakiś wesoły manicure ale że smerfy ?!

-Meg ja w tym nie pójdę!
-Pójdziesz!
-Ale kupisz mi wieniec prawda ?
-Dla Ciebie wszystko- Uśmiechnęła się chytrze
-Pożegnaj zaciesz i przywitaj smutek
-Ge Pan Higgins po Ciebie- Zawołała Francis
Pożegnałam się tylko z Megan i ruszyłam z Paulem i jego 'kolegą' Joshem który (Z tego co się dowiedziałam) jest perkusistą i obiecał mi że spróbuje nauczyć mnie grać. Jechałam z tyłu czarnego Mercedesa. Moja głowa była oparta o szybę a w niej myśli typu : "Jak to teraz będzie", "Polubią mnie?" itp. Z zamyśleń wyrwał mnie głos Paula.
-Jesteśmy na miejscu
-Ładny dom
-Mam dla Ciebie dwie opcje
-Mhm...
-Zostajesz czy jedziesz do studia?
-Jadę tylko muszę załatwić sprawę
W oczy rzuciła mi się toaleta. Praktycznie wbiegłam do niej i zobaczyłam duże lustro na ścianie. Przejrzałam się w nim i załatwiłam swoją potrzebę.
-Paul fajne lustro
-Poczekaj aż zobaczysz swoje..
Ruszyliśmy do studia. Ale o co mu chodziło z tym "Moim lustrem"...
-------
---
Ten rozdział dedykuję : DirectionerForeverFromPoland i Tosia Gacka
/Muffin

wtorek, 4 marca 2014

Rozdział 2

Ktoś dobijał się do drzwi łazienki. Teraz miałam to głęboko w "szafie". Zwinnie wytarłam krew spływającą po moich udach i kostkach. Wrzuciłam je do wc i spłukałam.
-Ge otwórz ! To ja Meg!
-Meg.. Proszę idź sobie-Powiedziałam łamiącym się głosem
-Otwórz mi natychmiast bo muszę Ci powiedzieć nowinki.
Zapomniałam powiedzieć że Megan to straszna plotkara. Cały szpital może wiedzieć o czymś w 2 minuty dzięki Meg. Może plotkuje ale to moja najlepsza i pierwsza przyjaciółka. Tak wiem co powiecie. Ja w wieku 16 lat i pierwsza BFF?! Niestety... Inne dziewczyny się ze mnie śmiały że wolę dresy od sukienek i trampki od szpilek. Ale najbardziej z tego że lubię brać w nogę. Byłam pośmiewiskiem w całej szkole.
-Ej żyjesz ?!-Z wspomnień wyrwał mnie jej głos
-Tak-Odpowiedziałam i otworzyłam drzwi.
-Słuchaj !! Ktoś ma do Ciebie przyjść z adopcji !! Rozumiesz! Gdy tylko lekarz zgłosił Cię do "DD" to się ktoś zgłosił!-Prawie wykrzyczała wymachując rękami
-Meg! Uspokój się!
-Ok... Ale jestem szczęśliwa..
-Że Cię nie zobaczę nigdy w życiu?! Naprawdę powód do radości...
-NIE! Po prostu znajdziesz rodzinę i będziesz miała dużo miłości a ja i tak zdechnę jak pies
-Meg!! Nawet nie waż się tak mówić !-Megan jest chora na Raka i lekarze mówią że zostało jej 2 miesiące.
-No po prostu mówię prawdę.
-Kłamiesz! Kłamiesz i tyle powiem!-Zaczęłam płakać
-Skarbie... Pamiętaj że gdy umrę mnie nie zapomnisz i będziesz mieć mnie w serduszku o tutaj-Zakreśliła na moim sercu kółeczko
-Forever and Ever- Przytuliłam ją mocno lecz tą chwilę przerwała na Gretha. Jedna z pielęgniarek
-Georgia masz za 30 minut gościa- Oznajmiła i wyszła. Tak po prostu.
-To myszko ja się zbieram a ty się ładnie wyszykuj ale ich, go lub ją nie wystrasz- Puściła mi oczko
-Żarty żartami ale ja się serio boję.
-Dasz radę.. Pa- Pomachałam jej tylko ręką
Otworzyłam szafę  nie wiedziałam w co się ubrać ! Przerzuciłam calutką szafę w poszukiwaniu czegoś normalnego. No i w końcu wygrzebałam
-Ge masz gościa!- CO ? JAK TO ? JUŻ ?!
-Dzień dobry Ty jesteś Georgia ?- O BOZIU zemdleję.. Paul Higgins
-Ta-aak
-Miło mi jestem Paul- Uścisnęłam jego dłoń
-Więc ..
-Ja z moją żoną nie możemy mieć dzieci więc pomyśleliśmy że zaadoptujemy dziewczynę w wieku 15 lat. Będziesz mogła zostać sama w domu i pomagać mi w studiu... Zgadzasz się?
-Ja.. No pewnie że się zgadzam proszę Pana.
-Mów mi Paul.
-Dobrze.
-Więc kiedy chciałabyś się wprowadzić.
-W jak najszybszym terminie. Mam jeszcze pytanie..
-Mhmm...
-Wiesz o mojej "chorobie"- Specjalnie zrobiłam cudzysłów w powietrzu
-Tak wiem wszystko ci trzeba robić z tym problemem.
Po chwili wyszedł. Po 5 minutach wrócił.
-Możesz jutro wyjść ze szpitala
-Jak się cieszę!- Z wrażenia podbiegłam do niego i przytuliłam
-To najcudowniejszy dzień świata.
Z zacieszem chodziłam do końca dnia. Później położyłam się spać w mojej pidżamce.
-----------
-----
Więc... Dedykuję go Nataszy ;3 Wyczekany rozdział
/Muffin



niedziela, 2 marca 2014

Rozdział 1

Otworzyłam oczy i znowu zobaczyłam tą samą zieloność ścian. Już od roku to samo. Wstawanie, śniadanie, prośba o rozmowę i takie tam. To że mam anorekcję to nie oznacza że muszę jeść jak świnia. No dobra jem jabłko na dzień i popijam wodą ale mi to wystarcza w zupełności. Już od roku nie rozmawiałam z nikim. Nawet nie mówiłam ani słowa. Samotność mi wystarcza. Muszę siedzieć z tymi bachorami choć mam 16 lat to jestem na oddziale dla dzieci. Często przychodzą tu jakieś sławy i podobne.
-Georgio oto śniadanie- Pokiwałam wdzięcznie głową
Pielęgniarka wyszła a ja otworzyłam okno i wyrzuciłam kanapki z serem. Mam tylko nadzieję, że nikt nimi nie dostał bo to byłoby dziwne.
-Ge ubierz się szybciutko i ruszaj do sali bo macie dzisiaj gości- Jak zwykle uśmiechnięta pani Francis wbiegła i podekscytowana usadowiła się na moim łóżku. Przejrzałam moją szafę i wybrałam jak na mój styl pogodny strój. No w końcu Gothka się tak nie ubiera :
Założyłam  to i do pierwszych dziurek włożyłam krzyże a do drugich róże. A jaśniej mówiąc w 1 uchu mam 3 Lobe. W wardze mam 2 kolczyki i są one klasyczne. 
 Zrobiłam też koczka w nieładzie 
Podkreśliłam moje oczy eyelinerem i tuszem do rzęs. Jeszcze usta na czerwono i gotowa. Ruszyłam razem z Francis do pokoju dzieci. Usadowiłam się w kącie gdzie były 2 krzesła i nikt nie lubił tam siadać. 
Do pokoju wbiło 5 gości a na ich widok dzieci zaczęły krzyczeć i nawet płakać 
** Yhy.. No to pewnie to jest to One Pedalszyn o którym zawsze mowa** 
-Siemka dzieci! Jak pewnie wiecie jesteśmy One Direction- Powiedzieli chórkiem.
Zaczęli się bawić z dziećmi. Przez dłuższy czas się im przyglądałam. I oni chyba to zauważyli. Jeden z nich powiedział coś do reszty i ruszyli w moją stronę. 
-Hej !- Powiedzieli a ja tylko spuściłam głowę w duł
-Ona nie mówi. To jest Georgia.
Podniosłam głowę i napotkałam zielone tęczówki. Chłopak pomigał do mnie i ja się ucieszyłam że ktoś umie się porozumiewać językiem migowym. (W języku migowym będzie oznaczone + takim znaczkiem)
+Hej 
+Cześć
+Jestem Harry
+Ge 
Reszta patrzyła na nas dziwnie.
+A im co się stało 
+Są zdziwieni 
+Dlaczego
+Bo jeszcze z nikim w ten sposób się nie porozumiewałem 
+To pierwsze koty za płoty
Chłopak dostał sms'a
+Chłopaki się witają i mówią że jesteś ładna 
+Powiedz im że dziękuję i koniec komplementów bo się zarumienię Spojrzałam na chłopaków. 
+Co blondyn ma na włosach Harry spojrzał na niego i zaczą się śmiać 
+Jak wchodziliśmy to Niall dostał kanapką z serem 
+Upss Zaczęłam się śmiać. Francis spojrzała na mnie dziwnie i zwróciła się do chłopaków : 
-Co wy jej zrobiliście ? 
-Poprostu są śmieszni -Odpowiedziałam cicho a Fran zdębiała. Szybkim krokiem ruszyła w stronę lekarza a ja pobladłam. 
+Coś się stało 
+Wszystko się stało 
+O co chodzi 
 +Bo ja.. 
W moim oku nabrały się łzy. Zacisnęłam oczy lecz nie udało mi się wszystkich zatamować. Jedna powoli spłynęła po policzku. 
+Nie płacz
+Łatwo Ci mówić 
+Powiedz mi proszę 
+Bo ja teraz pójdę do domu dziecka i nie chce tam siedzieć 5 durnych lat. 
+Zobaczysz że wszystko będzie dobrze
 +Nic nie jest dobrze
 Wkurzona pobiegłam do pokoju i zamknęłam się w łazience. Wyjęłam żyletkę z tajnej skrytki i zrobiłam kilka cięć na nogach. 
---------- 
--- 
Jest 1 rozdział :3 /Muffin