Magic Hungry Turtles #6

#Paczadła Kamili#

Boże... znowu wymiękłam wtedy na scenie i nie zaśpiewałam. Muszę im później podziękować, że za mnie zaśpiewały. Od małego mam tak , że się wstydzę. Kto mnie słyszał? Tylko Remek. Założę się że dziewczyny mnie zabiją za "- No dobrze zapoznajmy się z dziewczynami za perkusjami. Może zaczniemy od Ciebie Kamila- wskazał na nią i się uśmiechnął. ".
Kurwa!! Zapomniałam że mam jego koszulkę a moja została u niego. Ten tekst rozwala... "Kiss Me I'm Irish" 
Moja koszula za to została ozdobiona kawą ze Starbucksa. Zaszczyt!

Jak co rano wstałam o 6:30, nakarmiłam Lubę i zeszłam po schodałke do kuchni. Tak w ogóle lubię dodawać -ałke do do wszystkiego. Dianałke, Olałke, Niallałke, Harrałke, Louisałke, Zaynałke i... nie pamiętam jego imienia. Pomyślałam że zrobię naleśniki więc ruszyłam na poszukiwanie składników po szafkach. Jako iż jestem weganką to nie używam jajek więc potrzebne mi są banany.
Jako iż takowych nie znalazłam napisałam sms'a

do Nialla ;
 " Panie Irlandczyku pożycz pan 4 banany na śniadanie"

od Nialla ;
" Pani perkusistko.. Gdyby nie Harry nie miała byś zaszczytu tykania bananów ale skoro musisz to przyjdź do nas "

Po wiadomości od Nialla ubrałam moje czarne supry i wyszłam z "domu" o ile można to domem nazwać. Gdy zręcznie zapukałam do drzwi otworzył mi Hazziałke
-Witam Pana Generała lewą ręką jak pedała- Przywitałam go takim powiedzonkiem i największym uśmiechem jaki potrafiłam zrobić.
Chłopak tylko przekręcił oczyma i przepuścił mnie do salonu.
Już wcześniej zapoznałam się z domem chłopców więc ruszyłam do kuchni. Znalazłam tam ich wszystkich leżących głowami na stole.
-Jeść !! Ja chcę jeść !!- Krzyczał Louis i nawet mnie nie zauważył.
-Chłopcy ogłaszam stan wojenny!!- Wykrzyczałam tak że pan Malik spadł z krzesła
-O tutaj też wygodnie- Mruknął pod nosem i skulił się w kłębek pod stołem
-Chłopaki co powiecie na naleśniki..- Zapytałam spokojnie. Zayn z wrażenia chciał wstać ale jebnął się o stół głową.
-Takk !!! na to czekałem całe życie !!- Zaczął krzyczeć Louis
-Chłopcy opanowanie ja Wam mówię.. Zapierdzielam 8 bananów i widzę za pół godziny u nas w domku.
Nie czekałam na odpowiedź zabrałam banany i pędzorkiem pobiegłam do "mojej" kuchni.
Zabrałam się za robienie naleśników.

Zrobiłam ich ponad 20 bo z moim apetytem zjem z 5 na pewno a nie wiadomo ile chłopcy zjedzą.
Punktualnie 7;00 chłopcy zapukali do drzwi. Zaprosiłam ich gestem ręki do jadalni.
Gdy znalazłam się w kuchni wyciągnęłam patelnię i 2 razy uderzyłam w nią łyżką.
-Dziewczyny śniadanie !!- Zawołałam je
Zbiegły ze schodów prawie zabijając się i dumnie w swoich pidżamach wkroczyły do jadalni.
Spaliły takiego buraka przed chłopakami. Miały na sobie swoje pidżamy.
Diana w krowę a Ola w jednorożca. Ja mam taką tylko że w demona

Gdy dziewczyny zasiadły przy stole speszone swoim wyglądem ja poszłam po naleśniki.o
Nałożyłam sobie 5 i Niall też 5 po czym przybiliśmy sobie piątkę.
Reakcja reszty była zgodna.

Chłopcy zjedli po dwa a dziewczyny po jednym.
-Boże drogi to było niesamowite!- Louis
-Zgadzam się !- Zayn
-Musisz dać przepis na nie bo inaczej będą nudzić- Zwrócił się do mnie ten nieznany
- A jeśli już rozmowa o jedzeniu to te lenie wzięły mnie tu ze sobą aby z głodu nie umrzeć !- Pokazałam palcem na dziewczyny
-Opowiedzcie nam o swoich ukrytych talentach...- Zaproponował Harry
-No więc ja jestem ta od gotowania, samochodów i sportu. Diana to ta wybuchowa, komputerowiec, trener boksu i tancerz a Ola zdecydowanie stylistka makijażystka i tancerka. Od razu oświadczam że mi się nogi plątają!- Podniosłam rękę jak dziecko w przedszkolu
-Spokojnie nam też- Niall znowu przybił mi piątkę
-A na czym gracie- Zapytał Louis
-Ja gram na gitarze , Ola śpiewa a Kamila gra na perkusji lub bongosach.... Z resztą jej wszytko jedno ona nawet na desce by rytm wybiła- Oznajmiła szczerząc się Diana
-Czasem gram na pianinie- Szepnęłam Horanowi na ucho
-A tak w ogóle mamy zajęcia za 2 godziny i każdy ma je osobno znaczy na każdym przedmiocie uczy kto inny więc pierwszą lekcje masz ze mną marcheweczko!- Louis zaczął mnie gilgotać- Czy z nią jest coś nie tak czy co ?
-Po prostu nie mam łaskotek- Mina Louisa wyrażała więcej niż 1000 słów :O- Możecie połaskotać Olę
Jako pierwszy na Al rzucił się Zayn co pewnie uszczęśliwiło moją głupiutką siostrunię
*Po naszych wygłupach chłopcy ruszyli do siebie się przebrać*
Jest lato i jest strasznie gorąc więc dziewczyny ubrały się dosyć kolorowo.
Strój Oli :

Strój Diany :

-Dziewczyny ratunku nie mam w co się ubrać !!- Krzyknęłam z mojego pokoju
Dziewczyny ruszyły na podbój  mojej szafy. Ola stwierdziła że mam za dużo czarnych ubrań więc pożyczy mi swoje. Chciała mi wcisnąć jakieś lity ale ja uparciuch wybrałam Vansy

-Kamila rozpuść włosy- Rozkazała Ola
-Nie nie nie nie !! Ja będę w koku!!
-Kamila!- Jej zabijający wzrok zabija...
Nie będę przecierz się z nią kłócić
-Diana podaj mi lokówkę i "sweet cream*" - Ola wskazała na swoją torbę.

Didi zgrabnym ruchem pochwyciła torbę i podała ją Oli.

Al zrobiła mi lekkie fale i przedziałkową grzywkę. No nie wiem co mam o tym sądzić ale może będę "ładnie" wyglądać.

Pomalowałam się już sama. Czarne kreski i czerwone usta. Nic dodać nic ująć. 

Takim sposobem byłyśmy gotowe.
Ruszyłyśmy na zajęcia.

*ZAJĘCIA*

Wygodnie usiadłyśmy na stole pod gitarami. Oczywiście Diana nie byłaby Dianą gdyby prawie nie zrzuciła wszystkich gitar ale ją złapałam w porę.
-Hej Wszystkim! Jak pewnie wiecie jestem Louis i pierwsze pełno prawne zajęcia będą ze mną- Gdy mówił udawałyśmy rękami, że to one mówią.
-No więc podejdźcie do waszego instrumentu i się przedstawcie- Pan Marchewa pokierował nas
Przedstawiliśmy się tak jak na lekcji z Niallem ale nie ważne...
-Dobrze dziewczęta teraz coś zaśpiewamy-Skryłam się za dziewczynami-Ene dułe like Kamila -Parszywa gnida z niego. Ja mu wszystkie marchewy pozjadam
-Jaki repertuar ?
-Dowolny- Perfidny uśmieszek
Zaczęłam po cichutku śpiewać Move Little Mix ponieważ jestem Mixer
-Głośniej bo nie słysze- Lou nadstawił ucho
Zaczęłam śpiewać coraz głośniej aż w końcu przestałam się bać i zaśpiewałam to jak normalnu człowiek.
-Ty brzmisz jak Perrie Edwards!-Powiedziała Rose
Spaliłam buraka. Louis się nie odzywał więc jest po mnie. Spojrzałam na dziewczyny wzrokiem "pomóżcie" a te tylko zaczęły klaskać. One chcą abym zapadła się pod ziemię prawda?!
-Ja to wykorzystam- szepnął Lou i uśmiechnął się uśmieszkiem z bajek.
-Kamila słonko mam dla Ciebie pewną propozycje- podszedł do mnie- wiem że lubisz robić kawały więc to wykorzystam.
Potem opisał mi plan działania.
Mam być w szatni dla dziewczyn i zacząć śpiewać Boy Little Mix. Nasz LouLou wpadnie z Pięknisiem i podobno wejdzie do szatni i spali buraka. Plan wykonalny tylko kiedy go zrealizuję ?...


---------
-----
Hej! Tu Muffin i tak wiem nie było dawno rozdziału a ten zjechałam PRZEPRASZAM!! Mam jeszcze poprawkę z Niemca we wtorek także życzcie mi szczęścia :)

Może 5 komentarzy?

/Muffin