Magic Hungry Turtles #7

"Paczałkami Oli "

Kamila ma piękny głos.Bardzo podobny do Pezz tak jak powiedziała Rose.Ciekawi mnie tylko co miają za plan z Lou. Spróbuje to z niej wyciągnąć.Hahaa nigdy nie zapomne tego jak z Didi zeszłyśmy na dół w naszych kochanych piżamkach jak chłopcy tam byli. To było komiczne.Albo gdy dzięki Kamilce ,Zayn zaczął mnie łaskotać.Aww....ten chłopak jest słodki.A jego czekoladowe oczy ,malinowe usta....
-Alex żyjesz !?-ktoś zaczął mną potrząsać, a tym ktosiem była Diana.
-Ee.....tak.Coś mówiłaś?-spytałam nadal będąc w swoim świecie.
-Idziesz z nami na plaże.Zayn też idzie- to drugie zdanie szepnęła mi do ucha.Ja odrazu się ożywiłam.
-Tak !!-pisnełam szczęśliwa.Na szczęście już po chwili się opanowałam.
-Kami, ale jak wrócimy zrobisz mi moją ulubioną sałatke owocową?Proszę!-błagałam moją siostrzyczkę.
-Dobra-mrukneła.A! Muszę jeszcze iść z Didi do sklepu by kupić jakieś kolorowe ciuszki Kamilce. Bo bidulka w tym czarnym się strasznie zgrzeje.Przecież ten kolor a raczej jego brak strasznie przyciąga słońce.
-Didi później pójdziemy kupić Kami jakieś KOLOROWE ciuchy, Ok?-szepnełam przyjaciółce na uszko.Ona na zgode pokiwała głową.Po paru minutach ruszyliśmy z chłopakami do domków by ubrać kostiumy kąpielowe. Po ich założeniu poszliśmy na plaże.Bawiliśmy się świetnie.Na początku z dziewczynkami opalałyśmy się a panowie siedzieli w wodzie.Nagle chłopcy wzieli nas na ręce. Diane Horanek , Liam Kamilke ,a mnie Pan Marchewa i zaczeli iść z nami do wody.Hmm.....Dziwne ,że panienka Diana nic nie zrobiła Niallerkowi.
-Lou.Póść.Mnie.W.Tej.Chwili-wysyczałam.Ta woda jest za zimna !!!
-Jak sobie panienka życzy-i w tej oto sekundzie znalazłam się w wodzie razem z dziewczynami.Gdy wynurzyłam się z wody zmroziłam Marchewke wzrokiem.
-Oj,oj,oj Panie Tomlinsonie ale pan sobie nagrabił-zagwizdała Didi.Chłopak spojrzał na mnie przerażony. Ej..to oni powinni bać sie Diany a nie mnie..Ja zaczełam sie do niego zbliża.Mrugnełam do Did ,która chyba zrozumiała o co mi chodzi.I tak o to pan Lou był podtapiany przeze mnie i dziewczyne.Zaczełyśmy się głośno śmiać.
-Dobra już wystarczy-póściłam chłopaka razem z dziewczyną i zaczełyśmy uciekać.Nagle na naszej drodze staneła reszta 1D.
-Już nie uciekniecie-powiedzieli równoczenie po czym tak samo się zaśmiali.Ja spojrzałam na Zayna oczyma kotka ze Shreka. Na wszystkich działał a ten chłopak przedemną stał sobie i nic.
-Prosze przepóście nas-powiedziałam ale chłopak dalej stał nieugięty.No i po nas.Lou był może nie cały metr od nas. Mam pomysł! Podeszłam do Diany i szepnełam jej na ucho-Udawaj ,że się złościsz.
-Ok-i dziewczyna zaczeła udawać, że sie wkurwia.Chłopcy odsuneli się tam gdzie Lou a ja zaczęłam odliczać.Wkońcu głośno powiedziałam-Trzy !- i zaczęłyśmy uciekać na plaże.

"W domu"
-Kami no obiecałaś ,że zrobisz sałatke owocową noo..!-mruknełam fochnięta. Od przyjścia do domu czekam AŻ 30 minut. No rozumiecie?? Przecież obiecała.
-Już ci robię-krzyknęła z kuchni.A ja oczywiście zaczełam skakać po kanapie.
-Kocham Cie!!-odkrzyknęłam.Po chwili do salonu weszli chłopcy.Spojrzeli się na mnie dziwnie i zaczeli śmiać.
-Skończyłam-krzykneła Kamila.Ja zeszłam z kanapy i pobiegłam do kuchni.Wziełam miske z sałatką.
-Kto chce sałatke owocową-wykrzyczałam. Po chwili do kuchni wbiegł Niall.
-Ja!!-krzyknął.I za chwile reszta również przyszła.Nałożylam wszystkim i zaczeliśmy jeść. Po naszym "podwieczorku" wszyscy poszli do pokoji a chłopcy do siebie.To był niezapomniany dzień.

—---—----------------------------------------_-----------------------
O mój boże ten rozdział jest do dupy ale go napisałam. Przepraszam za wszystkie błędy które popełniłam. Jestem na telefonie i właśnie tu go pisałam. Dziekuje! /Olaa.