czwartek, 5 czerwca 2014

Magic Hungry Turtles #9

#Paczadła Kamili#

Liam przegiął pałę. Nie jego oczywiście. Wrzucił mnie chuj do wody bez mojej zgody. I później to trzymanie za ręce. Ja mu się odwdzięczę. Hazzie, Liżsonowi i Dianie też ale później.
-Kamila już czas na Zerrie-Louis zaprowadził mnie do szatni.
Na prawo męska na lewo damska. Gdy wykonałam to co miałam wykonać czyli "umyć się" owinęłam się ręcznikiem i wyszłam z kabiny.
Lekko podśpiewując sobie Boy usiadłam na ławeczce gdy usłyszałam trzaśnięcie drzwi wejściowych-czyli tak jak ustalałam z Louisałke- podkręciłam regulator.
Zayn wpadł przez kopnięcie w drzwi ale gdy mnie zobaczył pobladł.Zaraz na jego policzkach pojawiły się krwiste rumieńce.
-No tu też ich spotykam pod prysznicem ... ani chwili spokoju..- uniosłam rękę w górę powoli opuszczając ją. Nie wytrzymałam. Parsknęłam takim śmiechem.
Zayn nie wiedział co robić.
-Jezu przepraszam Cię- Powiedział speszony.
-No teraz to będzie przepraszał- Dalej bawiłam się z nim
-Co chcesz w zamian żebyś nikomu tego nie powiedziała?- Spojrzał na mnie z przymrużonymi oczyma.
-Koreczki !- Zaczęłam piszczeć
Zayn spojrzał na mnie z miną "CZYCIEBIEDZIECKONICNIEBOLI?"
-No kurwa chce mieć korki a Diana mi nie kupiła- Zrobiłam minę smutnej kaczki
-Ja was nie pojmuję. Opowiedz mi coś żebym mógł Ci uwierzyć- Spojrzał na mnie pytająco.
-Zauważyłeś że dziewczyny mówią do mnie "Kaka"?- Kiwnął głową- To przezwisko jest od piłkarza. Ja uprawiam różne sporty a w to gram od takiego małego szkraba. Jako iż nasz tata jest menagerem jakiejś tam firmy to wybrał nam najbezpieczniejsze osiedle a tam byli sami chłopcy. Nauczył mnie tego Maciek, kapitan drużyny footballowej w Krakowie- Uśmiechnęłam się na samo wspomnienie dziewczynki z kucykami w zwiewnej niebieskiej sukience w korkach koloru zielonego.
-Wow- Tyle zdołał z siebie wydusić.
Jakby intensywnie o czymś myślał po czym puścił się pędem do wyjścia przewracając po drodze Pierdzienlinsona. Louis zdezorientowany spojrzał na mnie na co odpowiedziałam mu gestem rąk że nie wiem o co chodzi Malikowi.
Gdy się ubrałam poszłam do naszego domku.
***
Siedziałam na telefonie i patrzyłam co tam się dzieje na TT gdy nagle zaczęło się pukanie do drzwi.
Nacisnęłam klamkę i w drzwiach ujrzałam Zayna z pudełkiem.
-Nie gadaj że Ty...-Rzuciłam się pędem na pudło
-Jjjjiiiiipppp!!- Pisnęłam gdy zobaczyłam nowiutkie korki od Lionel Messi F50 Adizero.

#Paczadła Liama#

(W tym samym czasie)
-Diana..-Zacząłem nie pewnie
-Co się stało -Spojrzała na mnie
-No bo ten..
-Do rzeczy Liam
-Sophia mnie rzuciła i nie wiem co zrobić..-Spojrzałem na nią zapłakanym wzrokiem
-Kochałeś ją?- Zapytała prosto z mostu
-Chyba t-tak- Zacząłem się jąkać
-Zastanów się- Powiedziała uważnie
-Nie- Odpowiedziałem po krótki zastanowieniu się
Diana jakby wpadła na pewien plan ponieważ uśmiechnęła się szyderczo
-Liam co byś powiedział na małą randkę- Spojrzała na mnie
-Zależy..
-Opisz swój ideał dziewczyny..
- No więc powinna mieć do siebie dystans, własne zdanie, za bardzo nie przejmowała się opinią innych, musi mieć ładne włosy bym mógł bawić się nimi, niebieskie oczy, mądra, zadbana, i najważniejsze nie może być pusta-  Diana po każdej mojej uwadze kiwała głową.
-A może mieć szare oczy?- Zapytała z nadzieją w głosie.
-Tak- Uśmiechnąłem się
-Twoją kandydatką jest uwaga uwaga... Kamila Kowalska!
-Co co co ?
-Opis dokładnie się zgadza...
-No ale ten
-Nie podoba Ci się ona?
-Nie! Jest piękna tylko...-Diana urwała mi
-No to idziecie na randkę
-Ale nie mów nikomu
-Ok.
-Trzymam Cię za słowo
***
Zeszedłem na duł do salonu dziewczyn.
Zobaczyłem tam Kamilę ze świecącymi oczami
-Kamila ale pamiętaj - Powiedział do niej Zayn na co przytaknęła głową
-Kamila..
-O cześć Liam właśnie Paul do mnie dzwonił i mówił że mamy dziś wolne więc ja spadam- Oznajmił Zayn i uciekł
-Tak Liam?
-Co? A tak tak.... może POSZŁABYŚZEMNĄNAKOLACJEALEJEŚLISIĘNIEZGODZISZZROZUMIEM- Powiedziałem na jednym wdechu
-Ok. O której ?-Nie sądziłem że coś zrozumie
-Tak o 19:00?
-Okej będę gotowa- Uśmiechnęła się do mnie lekko.
Poszedłem do nas do domku zamówić stolik w restauracji i ogólnie cały wieczór zaplanować.
***
#Paczadła Kamili#
O boże ja przecież nie mam w co się ubrać. Już wiem. Jestem Genialna !!
Mój makijaż nie jest powalający ale może być.

Napisałam sms do Nialla :
"Niall pomocy!!! Wychodzę dziś na kolacje a ja nigdy na żadnej nie byłam..."
Horan w natychmiastowym tempie przybiegł do mnie.
-Kamila!
-Jestem u mnie w pokoju!
Usłyszałam kroki po schodach a potem pukanie do moich drzwi. Niall wszedł do pokoju i stanął (bez skojarzeń)
-Wiedziałam że beznadziejnie no ale aż tak ?- Rozbeczałam się
-Ej księżniczko nie płacz- Starł kciukiem moje łzy
-Ale ja jestem beznadziejna
-Nie mów tak.. Wszystko będzie dobrze- Lekko mnie przytulił
-Niall mam coś dla ciebie- Chłopak spojrzał na mnie.
Ruszyłam do szufladki i wyciągnęłam bransoletki.
-Ja uważam Cię za przyjaciela- Założyłam jedną- jeśli Ty uważasz się za mojego przyjaciela też ją załóż ale nie zmuszam do niczego- Powiedziałam wręczając mu bransoletkę
Chłopak spojrzał mi w oczy. Wstał, przytulił i się rozpłakał.
-Jeszcze nikt nie spytał się mnie czy chcę być jego przyjacielem. Nawet chłopaki. Oni to po prostu stwierdzili- płakał w moje ramię
-Spokojnie to tylko zapytanie się- Głaskałam swoją dłonią po jego plecach. Ponoć to pomaga
-Ale nie mów nikomu że idę na kolacje z Liamen
-Uhuhu
-NIALL!!-Rzuciłam w przyjaciela poduszką
-Ok
-Trzymam Cię za słowo

**Dźwięk telefonu Kamili**
-No Hej
...
-Co zrobił?!
...
-Trzeba mu pomóc ?
...
-Już idziemy Pa
**Dźwięk zakończenia połączenia**

-Styles zamknął się w łazience i nie może otworzyć drzwi- Spojrzałam na Nialla
-Chodź idziemy -Pociągnął mnie za rękę.
Po drodze zwołałam damskie zgromadzenie bo przecież nie będzie to na pewno Zayn bo fryzurę rozwali.
-Diana trzeba będzie wyważyć drzwi-Spojrzałam znacząco na przyjaciółkę. 
Jednak chyba nie zrozumiała o co chodzi
-Wybijesz mnie tak jak na treningach kiedyś (Fakt potwierdzony bo miałam kiedyś takie coś w naprawdę) .
Diana pochwyciła mą dłoń i zaczęła mnie przeciągać w jedną i drugą stronę powodując ruch wahadłowy. 
-Na 3. 1!! 2!! 3!!!-Dziewczyna puściła mnie i z hukiem wylądowałam na drzwiach które wypadły z zawiasów.
Jako iż Harry stał centralnie na środku drzwi to i one go przygniotły.
-Jezu Harry przepraszam cię- Podałam rękę chłopakowi
-To ja powinienem Ci dziękować
-Nie tylko mi ale też i Dianie za pomoc-Uśmiechnęłam się 
-Kami Ty masz dołeczek!- Louis który do tej pory siedział na grzejniku i podjadał marchewę zeskoczył z niego i przyłożył palca do mojego policzka.
Biorąc jego nieuwagę chwyciłam warzywo. Kicnym krokiem zbiegłam ze schodów i wszamałam całą marchewę.
Zegar na ścianie wskazywał 18:55. Więc mam jeszcze 5 minut.
Wbiegłam do naszej "chałupki" i wzięłam torbę z potrzebnymi rzeczami i telefonem. 
Gdy Liam zadzwonił do drzwi, prawie wyjebałam się zbiegając po schodach.
-Gotowa?- Spytał mnie
-W stu procentach, jednej całości, w 10/10 
-Profil matematyczny?
-Językowo-turystyczny
Chłopak zabrał mnie za rękę i zamknął za mną drzwi od samochodu.
Jechaliśmy jakieś 10-15 minut. Wysiadłam w lesie (xD). Chłopak ponownie chwycił moją dłoń i przeszliśmy kawałek gdy ujrzałam pomost nad jeziorem.

-Jezu jak tu pięknie!!
-Mnie też się podoba
Usiadłam na końcu pomostu i ściągnęłam buty by móc zamoczyć nogi.
-Cieplutka...
-Fajne tatuaże 
-Co?-Zapomniałam że ściągnęłam buty- Tylko nie mów nic Oli i Dianie bo mnie zabiją-Popatrzyłam na niego z miną zbitego psiaka.
-Możesz na mnie liczyć- Uśmiechnął się do mnie
Rozmawialiśmy jeszcze potem o rozmaitych rzeczach gdy nadeszła TA chwila.
Spojrzeliśmy na siebie w tym samym momencie. Jego twarz zbliżała się do mojej powoli. Gdy jego usta dotknęły moich w moim brzuchu pojawiło się stado motyli. Nasze usta powoli i z czułością dotykały się. Gdy zabrakło mi oddechu odsunęłam się lekko i oparłam moje czoło o jego.
-Prawie najpiękniejsza z moich chwil
Chłopak nie wiedział o czy mówię
-Moją wymarzoną chwilą jest pocałunek w deszczu- Jak na zawołanie zaczęło padać
-Wiesz zawsze możemy to powtórzyć- Uśmiechnął się i znowu mnie pocałował.
-Stwierdzam że gdy mnie całujesz zamieniam się w budyń- Powiedziałam
-Będziesz moim prywatnym budyniem?- Zapytał
-Jeśli dobrze zrozumiałam to pytanie to tak- Uśmiechnęłam się- To będzie nasza słodka tajemnica.
-Chodź popływać
-W deszczu?
-Tak 
-No nie wiem
-Proooszee
-Mało przekonujący jesteś
-Za buziaka ?
-Zastanowię się- Pokazałam mu język
Gdy ściągnęłam ubrania chwyciłam Go za rękę i pociągnęłam 
-Wskakujemy na 4. 1...2...3...4!
Zaczęliśmy się chlapać wodą na wszelki możliwy sposób. Nurkowania też nie zabrakło.
-Chodź wracamy Budyniu
-Ale ja nie chcę Galaretko
-No nie marudź 
-Dobra idę- Wyszłam z wody i poszłam się ubrać. Będę udawać że się obraziłam. Gdy wsiadaliśmy do auta nie pozwoliłam mu zamknąć drzwi.
-Ej Misio nie obrażaj się -Nie odpowiedziałam 
-Mój słodki Budyniu- Zaczął całować pod moim uchem i schodził linią szczęki-Jak Cię ładnie przeproszę to mi wybaczysz? - spytał przez pocałunki
Obróciłam się i pocałowałam Liama w usta.
-Kto powiedział że byłam obrażona?- Zapięłam pasy.
Liam chciał ruszyć ale coś w silniku się popsuło
-Cholera!- Krzykną Payno
-Nie bulwersuj się Andrzeju bo Ci żyłka pęknie. Daj to naprawię- Przechwyciłam klucz od chłopaka. Przyjrzałam się dokładnie pod maską samochodu i poprzekręcałam niektóre kable- Miałeś źle poprzyczepiane kable instalacji elektrycznej. Teraz spróbuj.
Wsiedliśmy na miejsca i Liam odpalił samochód
-Pewnie gdyby nie Ty musielibyśmy zadzwonić po chłopaków- Dał mi całusa w policzek
-To nic takiego, gorsze rzeczy naprawiałam
Gdy dojechaliśmy pod nasz 'ośrodek wypoczynkowy' przytuliłam Liama i szepnęłam na ucho ostatni raz
-To będzie nasza słodka tajemnica..


-----------------------------------------------------------------------------------------
Boże .. wiem że zrąbałam totalnie ten rozdział no ale trudno....
Ustaliłam kolejność : Ja, Tosia i Ola. Rozdziały dodajemy co tydzień czyli w czwartki żeby nie było dużego zamieszania :D Jeszcze raz BARDZO przepraszam za beznadziejny rozdział ... ;(
/Polly 



3 komentarze:

  1. Mnie zastanawia jedno. Jak oni w tej łazience utknęli i co tam razem robili ^^ Wiem jestem zboczona xD

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Harry utknął w łaziwnce a Lou zadzwonił żeby pomogli Hazzie Ty zboczeńcu mały xD
      /Polly

      Usuń
  2. Ehs komentuje dopiero teraz wpisy wszystkie. A więc dziewczęta macie talenty. Przepraszam Tośkę i Olę, za to, że pod waszymi rozdziałami nie zostawiłam śladu, ale czytałam i naprawdę mi się podobały.
    Muffinie Ty kochany, jest rozdził zarąbisty, wcale go nie zrąbałaś.
    Hazza ciamajda. Jak on się mógł zatrzasnąć ;P słodka scena z Niallem, a potem ta randka z Li. Ale czemu to ma być tajemnicą ;(
    Czekam na następny rozdział ;*
    Kocham was krejzolki;*
    Buziaki;*
    A.

    PS. Doczekam się w końcu rozdziału na: http://onedreamandnothingmore.blogspot.com/?m=1 ? Ja czekam Muffinku ;*

    OdpowiedzUsuń