piątek, 7 marca 2014

Rozdział 5

-No chodźcie szybciej!- Zawołał głodny Niall
-Zayn ja przepraszam..- Spaliłam buraka
-Nie ma za co... Poza tym mogłem Cię złapać
-Uwierz mi nie jesteś super-men'em- Pokiwałam głową
-Mylisz się kochana- Poruszył brwiami 2 znacznie
-Zayn nie wiem o czym myślisz ale raczej wolę tego nie sprawdzać-"Ojj ty tego pragniesz!" mówiła moja podświadomość.
Razem z resztą ruszyliśmy do Nando's. Paul uprzedził mnie żebym z nimi nie robiła 2 rzeczy.
1 nie graj w butelkę  a 2 nie chodź do Nando's. Zamówię jabłko i wodę.
-Ge co weźmiesz?- Zapytał opiekuńczy Lou
-Jabłko i wodę
-Chyba z nas żartujesz- Puknął się w czoło Niall
-Nie - Oznajmiłam bardzo poważnym tonem
-A co jeśli popadniesz w anorekcję?- Zapytał Liam
-To będę mieć anotekcję
-Nie pozwolimy na to.. Przynajmniej ja- Wskazał dumnie na siebie Niall
-Nie zgrywaj bohatera bo jednego już mamy
-A co masz z tym jakiś problem że tak powiedziałem?!- Krzyknął Zayn
- A za chuja nie mogę tak powiedzieć?!
- Nie widziałem jeszcze nikogo z takim..
- Weź kurwa nie kończ- Wkurwiona na maxa przebiegłam na drugą stronę ulicy.
-Ge wracaj!- Krzyknął Harry
-Pierdolcie się wszyscy!- Pokazałam im Fuck'a na odchodnym. Chuj z niego. Pierdoli i myśli że ujdzie mu na sucho. Chuj powtórzę. Kutas jeden przystojny i ... Zaraz, zaraz. Kurwa! On jest przystojny?! To jest jakiś król seksu, Bóg bogów. A ja tu wyjeżdżam z przystojnym -,-
Już tu widzę komentarze Megan " Moja mała dziewczynka się zakochała" jednak wolę określenie zauroczona. Nie to że reszta nie jest ładna ale Malik ma taką seksi bródkę i o.n. jest cały sekski. Jego włosy układają się w taki niechlujno zajebiaszczy kształt.
Malik musiał wykupić moje myśli.
Takim rozmyślaniem dotarłam do placu zabaw. Jak mała dziewczynka usiadłam na huśtawce i zaczęłam rozmyślać. Jeśli moi rodzice by żyli byłabym inną osobą. Chodziłabym teraz do szkoły i pilne się uczyła. Co ten szpital robi z ludzi... Deszcz lekko otulał moją twarz. Znowu to zrobiłam. Wszłam na domek, z kieszonki w koszuli wyjęłam żyletkę. Nie szczędziłam rąk dlatego zrobiło mi się słabo przez nadmiar wylewającej się krwi. Z mojej koszuli kapała krew pomieszana z deszczem.
-Ty jesteś aniołkiem..- Szepnął jakiś mały chłopiec
-Niestety nie.
-Ales tak.. Jesteś aniołkiem- Powiedział to słodko (Niczym Tweety).
-Powtwarzam że nie.
-Moja mamusia mówi ze ten kto ma kleseczki na lączkach jest aniołkiem. Np moja siostla Salah.
-A gdzie jest Sarah
-O tutaj - Wskazał palcem na niebo.
-Tu jesteś Maxi! Szukałam Cię.
-Pac mamusiu aniołek - Wskazał na mnie.
Jego mama zilustrowała mnie wzrokiem
-Chodź musimy już iść - To na stówę była wymówka
-Ja wiem co sobie pani teraz myśli. Pewnie że jestem jakąś psycholką czy czymś podobnym! - Wkurzona pobiegłam na przystanek. To co mówił ten chłopiec było smutne. Rozpłakałam się. Pomyślałam że zostanę tu na noc. Jak powiedziałam tak zrobiłam.
--------
----
Dobra wrzuciłam...  Możecie mnie wielbić już..  Huehuehue... Ej wrzucam to już 4-6 raz i dupa xD
/Muffin

2 komentarze:

  1. Chce nn *.* .tak masz racje zayn jest bogiem sexsu *.*

    OdpowiedzUsuń
  2. Zayn jest bogiem sexu mrr... :D
    Cudowny rozdział :*
    Buziaki:*
    A.

    OdpowiedzUsuń